|
fot. E. Żłobicka |
Rozniecone myśli.
Rozciągnione.
Rozdarte.
Krzyczące.
Niepogodzone.
Zabrali ją wbrew jej woli. Zabrali.
Usadzili w karetce na podłodze, jak więźniarkę. Niegodną człowieczeństwa.
Niegodną bycia i życia. Niegodną.
Targnęli. Ciągnęli. Usadzili.
Krzyczała: „ Puście mnie! Puście!
Ja muszę do syna! Ja muszę.”
Słowem się nie odezwali.
Usadzili na dnie karetki. Usadzili na na krańcach szacunku. Pozbawili godności. Trzymali.
„ Ja muszę do syna!”- wyła z wnętrza samej siebie. Oni nie słyszeli. Głusi.
Wyrzucili. Za ręce trzymali: „ Pani jest agresywna” „Nieeeeprawdaaaaaa!
Gdzie mój syn?!”
Rozdarcie bolało. Rzucili na łóżko.
Zapięli pasami. Broniła się z całej mocy, wszystkie siły z siebie wydobywając.
Zebrali się w izolatce, gdzie ją zniewolono strzykawką i igłą. : „ Co chcecie ode mnie. Ja nic nie zrobiłam. Co chcecie? Zostawcie mnie. Ratunku! Pomóżcie mi. Wypuście. Ja nic nie zrobiłam.”
Oni stali i w milczeniu patrzyli. Po chwili wyszli. Została sama.
Płakała. Płakała. Krzyczała. Próbowała uwolnić się. Zmęczona przestała krzyczeć. Pomyślała, że jest sposób, z pewnością jest sposób aby się oswobodzić. Kto wie ile czasu leżała w milczeniu.
Przyszedł ktoś. Naradził się i wypięli ją z tego zniewolenia.
Byłeś tam? Widziałeś ją i nic nie zrobiłeś? Jak mogłeś pozwolić aby ją poniewierano.
Jak mogłeś patrzeć i uśmiechać się do innych. Rozmawiać o domu, o swoich dzieciach?
Jak mogłeś nie słyszeć bólu? Jak mogłeś nie widzieć upokorzenia.
Jak mogłeś pozwolić, żeby człowieka pętano. Jak mogłeś nie widzieć?
Wejdź tam do tej izolatki usiądź i pozwól aby pasami Cię przypięto wbrew Twojej woli. Co poczujesz?
Czy nadal będziesz patrzeć spokojnie? Nadal będziesz się uśmiechać?
Rozmowa przestanie być rozmową. Zamieni się w ból, krzykiem wydobywając się z wnętrza Ciebie.
Chcesz tego? Zanim powiesz „wariatka”, zanim powiesz „chory psychicznie”,
zanim powiesz ”zła energia w szpitalu”, zanim cokolwiek powiesz,
pomyśl ile bólu w braku człowieczeństwa.
Elżbieta Żłobicka