Przykład jednej osoby nie oznacza, że brak jest ludzi lojalnych, niestety zdarzają się tacy, którzy za cenę ratowania siebie zdradzą przyjaciela. Ale są też tacy, którzy nawet wroga nie zdradzą. Ostatnimi czasy jakoś przestałam się dziwić pierwszemu przykładowi, a podziwiam osoby z przykładu drugiego. Czasy są trudne, każdy walczy o swoją pracę, lecz różne są sposoby walki o nią. Jedni posiadają zasadę „lisa”, inni nie zniżą się do poziomu tego o złej sławie zwierzęcia. Przebiegłość pierwszych, kłamstwa, w których się gubią, nieuczciwość albo tłumaczenie fałszu właśnie rzekomą uczciwością jest porażająca, handlowanie uczuciami, emocjami i szastanie na prawo i lewo tymi szlachetnymi cechami, byle tylko wyjść na swoje przeraża mnie. Tego typu zachowanie znamionuje osoby o niskim poczuciu własnej wartości, bezczelności i braku określonych zasad, jak też nieumiejętności wyznaczania granic. Przekraczanie ich narusza godność wszystkich, z kim mają do czynienia. Strach przed utratą pracy, wątpliwego autorytetu, poczucia ważności powoduje stałe kłamstwa i bardzo niechlubne postępowanie. Niestety, gdy się zorientujesz, że masz w otoczeniu takiego kogoś- uciekaj, ale życie jest jakie jest, trzeba nam żyć wśród też i takich, dlatego jak sobie poradzić z „lisem”? To co charakteryzuje osoby, które nawet wroga nie zdradzą jest godność, uczciwość, przejrzystość charakteru i postępowania. Tylko PRAWDA daje nam szansę wybronienia się przed „lisem” i zachowanie odpowiedniej odległości, gdy przyjdzie nam już pracować z kimś takim. Nie dajmy się podstępnemu postępowaniu „lisa”, grajmy w otwarte karty, bądźmy sobą zachowując dla siebie to co nasze, oddając wszystko, co do nas nie należy. Nie widzę innej drogi. Oczywiście „lis” powie, że jesteśmy niewdzięczni, że go zdradziliśmy i takie tam. Podnieś wysoko głowę, zadbaj o siebie, wyznacz swój teren i nie wpuszczaj tam nie proszonych. Życzę Lojalnym, aby jak najmniej „lisów” się pleniło w ich otoczeniu, życzę wypleniania Prawdą i dezynfekcji otoczenia.
Elżbieta Żłobicka
Cóż, ponad 10 lat pracowałam w korporacji, i nie mam doświadczenia w innych mniejszych firmach... ale i tak wydaje mi się, że tego rodzaju cwaniactwo, obłuda, chamstwo, bezczelność, dwulicowość, i brak lojalności, dotyczą właśnie korporacji. Walka szczurów, tak zwana. Nie ma przyjaźni, nie ma zrozumienia, nie ma wsparcia. wszystko tylko ładnie z daleka wygląda. jest wyzysk, nawet na niskich szczeblach, niekoniecznie kierowniczych, podkopywanie dołków, i zwalanie winy na innego .świat wariuje, stacza się, nie ma ludzi o których piszesz, albo jest ich coraz mniej. i może to nike w samych ludziach tkwi problem, ( w mniejszości) lecz, w sytuacji w jakiej żyjemy. Najlepiej być obojętnym , robić swoje, i już. nie wdawać się w układy, znajomości, przyjaźnie, i w razie czego- właśnie przyznać się, do błędu, - być uczciwym. ale obojętnym- inaczej będzie za bardzo bolało. albo postąpimy zbyt podle, albo ktoś nas podle potraktuje- więc obojętnie. to okropne-, że teraz nie można nikomu wierzyć, trudno o dobrych znajomych, przyjaciół. Każdy widzi własny interes- bo czasy są naprawdę ciężkie. ten z twarzą, uczciwy zazwyczaj po tyłku dostanie. więc lepiej bronić siebie, za cenę utraty twarzy, ale pracować, ... nie ma recepty. nie ma miejsca dla uczciwych ludzi w dzisiejszym świecie. wartości zanikają. to przykre wszystko jest. pozdrawiam ciepło- mimo upałów;)
OdpowiedzUsuńBalonik