sobota, 8 grudnia 2012

Normalność- nienormalność


     Nie wiele wiem o tak zwanych chorych psychicznie. Zazwyczaj mijam ich na ulicy, nie wiedząc nawet o ich cierpieniu, chorobie, która - jak zdążyłem się zorientować z pobieżnych obserwacji - wciąga w swoją orbitę przede wszystkim rodzinę i przyjaciół delikwenta lub delikwentki. Nie ironizuję, staram się tylko zrozumieć, ile tak zwanej normalności jest na co dzień, w nas, osobach nie dotkniętych chorobą psychiczną? I dochodzę do wniosku, że wszyscy - bez wyjątku - balansujemy na granicy; normalność- nienormalność. Postarajmy się pamiętać o tym, gdy mijamy na ulicy osobę zachowującą się- według naszych norm- dziwnie, lub kiedy widzimy człowieka, któremu na pozór nic nie dolega, ale widać, że cierpi, zwija się wewnętrznie z „bólu”, bólu nie do wyobrażenia, którego nie pokona jedna tabletka! Ból duszy- tak sobie to nazwałem. Pragnąłbym, żebyśmy, my „zdrowi” byli bardziej normalni wobec osób dotkniętych chorobą psychiczną. Niby nic wielkiego, ale ileż jeszcze pracy przed nami. Ile uprzedzeń w nas samych?
Zdrówka życzę! Wszystkim!
                                                                                                                Docent-Andrzej Szymański

1 komentarz:

  1. na temat normalności w społeczności to jest
    naprawdę debata super; osobiście uważam
    za słuszne jako puentę tematu nienormalności
    użyć powiedzenie: ”z kim się zadajesz takim się stajesz”
    ”jeśli wdepniesz w stado wronie musisz krakać tak
    jak one” ... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

To nie cenzura, ale ochrona przed Hejterami.
Komentarz widoczny po zatwierdzeniu :)