czwartek, 29 listopada 2012

Cd.... Opinie, Komentarze, Forum...


Moja terapeutka, powiedziała mi kiedyś, że nerwica, to taka proteza. Strach, który wytwarzamy zastępuje nam coś czego nie mamy, a o co nie chcemy walczyć i z czego często nie zdajemy sobie sprawy. Gdzieś w podświadomości mamy jakiś problem, którego nie chcieliśmy rozwiązać, ukryliśmy go głęboko i zamiast rozwiązania go, zmierzenia się z nim pojawia się nerwica. Bardzo często też nerwica jest doskonałym usprawiedliwieniem naszych słabości - nie, nie pójdę bo się boję, bo się trzęsę, zróbcie to za mnie, oczywiście, że nie robimy tego świadomie, ale tak jest. Bywa również tak, że jest ona chęcią zwrócenia na siebie uwagi. Kiedy tak sama analizowałam, to co usłyszałam, doszłam do wniosku, że tak naprawdę ukrywam się za tą chorobą, także chęć izolacji jest jak gdyby naturalnym wytworem tej choroby, jest naszą ucieczką od rzeczywistości, która z jakiś powodów nam nie pasuje.
Dlatego zgadzam się z tym że wyjście do ludzi jest konieczne do tego żeby wyzdrowieć,                      jednak co do przyznawania się do choroby, to nadal mam mieszane uczucia.
                                                                                                                        Katobi



Dla mnie nerwica,moja nerwica jest raną która wytwarzała się przez całe życie i tylko zagłębiała się coraz mocniej i pozornie się goiła.Na zewnątrz póki nie miałam objawów somatycznych była wygojona ale ropa zbierała się wewnątrz i w pewnym momencie ropa zaczęła przedostawać się przez powłokę i zaczęło bardzo boleć i pojawiły się różne objawy.
Dzięki terapii ta rana okropnie zaczęła boleć bo ropa zaczęła wypływać ale nie dam sobie zaszyć rany póki cała ropa nie wypłynie...

                                                                                                                          Emi

Dyskusja na Forum Medyczno - Psychologicznym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To nie cenzura, ale ochrona przed Hejterami.
Komentarz widoczny po zatwierdzeniu :)