Tyle razy nas odwiedziliście :)
niedziela, 18 września 2016
Debata- Wrocław
w której wzięły udział organizacje działające na rzecz takich osób. Gościem specjalnym był Pan Olsen z Danii, gdzie opieka zdrowotna jest dobrze rozwinięta. Debata polegała na przybliżeniu problematyki zdrowia psychicznego i sytuacji osób chorujących psychicznie.
Omawiano aspekty społeczne, rodzinne, edukacyjne,prawne.
Z tego spotkania jasno wynika, że osoby chorujące są szczególnie narażone na stygmatyzację, odrzucenie, naznaczenie i dyskryminację.
Żyją w ubóstwie, nie są godziwie nagradzane, najczęściej tracą pracę
i nie mogą tej pracy ani odzyskać, ani potem znaleźć.
sobota, 10 września 2016
Kilka słów...
A teraz kilka słów, jak może być w rodzinie.
Czy ja śnię? Mamy dwudziesty pierwszy wiek, a ja mam wrażenie, że żyjemy w średniowieczu.
Ojciec Trafił do szpitala. Osiemdziesiąt sześć lat. Staruszek? Zawsze był młody duchem, jednak w ostatnich latach bardzo samotny. Ciągle powtarzał, że ma tyle dzieci a jest sam. Żalił się, że okradli go z wszystkiego co miał.
Już nie wspominał mamy. Żalił się na samotność, opuszczenie. Stale wracał do wydarzeń bolesnych.
Zabrali mu wszystko i sprzedali. Został nie dość, że sam, to jeszcze ogołocony z wszelkiego majątku.
Żył w żalu i bólu. Sam. Od czasu do czasu jedna z córek przyjeżdżała rozłożyć mu leki i?
Odjeżdżała pośpiesznie, tłumacząc się, że nie ma czasu. Bolało go, że jak był w szpitalu to rozkradziono mu wszystko. Kto? Rodzina-dzieci i zieńciowie. Samochodami podjeżdżali i zabrali wszystko.
Bolało go to do głębi. Wrócił do domu. Prawie pustego. Nie angażował się w żadne już prace.
Czy ja śnię? Mamy dwudziesty pierwszy wiek, a ja mam wrażenie, że żyjemy w średniowieczu.
Ojciec Trafił do szpitala. Osiemdziesiąt sześć lat. Staruszek? Zawsze był młody duchem, jednak w ostatnich latach bardzo samotny. Ciągle powtarzał, że ma tyle dzieci a jest sam. Żalił się, że okradli go z wszystkiego co miał.
Już nie wspominał mamy. Żalił się na samotność, opuszczenie. Stale wracał do wydarzeń bolesnych.
Zabrali mu wszystko i sprzedali. Został nie dość, że sam, to jeszcze ogołocony z wszelkiego majątku.
Żył w żalu i bólu. Sam. Od czasu do czasu jedna z córek przyjeżdżała rozłożyć mu leki i?
Odjeżdżała pośpiesznie, tłumacząc się, że nie ma czasu. Bolało go, że jak był w szpitalu to rozkradziono mu wszystko. Kto? Rodzina-dzieci i zieńciowie. Samochodami podjeżdżali i zabrali wszystko.
Bolało go to do głębi. Wrócił do domu. Prawie pustego. Nie angażował się w żadne już prace.
piątek, 8 lipca 2016
sobota, 2 lipca 2016
Mowa Rzeczy Bezużytecznych
25 czerwca 2016 o godzinie 17.00 odbyło się kolejne wydarzenie Mojego Ducha Przyjaznego.
A zaczęło się tak:
Dzień dobry. Nazywam się Elżbieta Żłobicka. Jestem Prezesem Stowarzyszenia Mój Duch Przyjazny, który wita wszystkich w Krapkowickim Domu Kultury na wystawie autorskiej Pani Barbary Wylęgały, zatytułowanej Co Mi w Duszy Gra. Dla tych, którzy nie wiedzą czym jest Stowarzyszenie Mój Duch Przyjazny, pragnę powiedzieć, że skupia ono i integruje różne środowiska. Skupia osoby tworzące w różnych dziedzinach artystycznych takich jak: poezja, malarstwo, muzyka, rękodzieło, fotografia i inne. Twórcami są osoby z kręgu chorujących psychicznie, depresji, z kręgu osób nie dotkniętych żadnymi schorzeniami, osób chorujących ogólnie, niepełnosprawnych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)