niedziela, 26 października 2014

Artystka w Klubie

    Na pytanie kim jest Elżbieta Żłobicka, została udzielona wyczerpująca odpowiedź podczas wieczoru literackiego, zorganizowanego 20 października 2014 roku w Klubie Artysty, nazwanego Moim Duchem Przyjaznym. 

Wieczór Belki (pseudonim artystyczny Eli) był wieczorem artystycznym, literackim i muzycznym jednocześnie. Przyszliśmy nań z przekonaniem że coś na pewno będzie się działo. Sam Klub jest miejscem magicznym i przychylnym artystom. Nie tylko dlatego że w zarządzie są osoby kompetentne, ale dlatego że ten klub poprawia nastrój artyście, jeśli chodzi o wygodę, klimat, teatralność, dyskretną atmosferę. Mes Dames et Messieurs! Panie i Panowie! Klub Artysty, a w nim Elżbieta Żłobicka, otwiera swe podwoje!
    Weszliśmy górnym wejściem. Godzina 18 w październiku to godzina wieczorna. 



W środku multum eleganckich gości. Prawie wszystkiemiejsca zajęte. Czerwonawe lampki przy każdym stoliku. Na sofie głównej, najelegantszej, o barwach zgniłej zieleni siedzą: Ela Żłobicka i Iwona Kapral.


 Wokół, na niższych kondygnacjach i w wyżej położonych lożach słuchacze. W śmietance tych ostatnich artyści, pisarze, plastycy, ludzie teatru, muzycy. Ci którzy byli już goszczeni przez Klub jak i ci dla których Mój Duch Przyjazny stanie się czymś w rodzaju Carnegie Hall na ich drodze artystycznej. Ja już tam wystąpiłem. A kto prowadził mój wieczór? Właśnie Belka.
       O Elżbiecie Żłobickiej, mówią że jest, obok artystki i aktorki, aktywną działaczką kulturalną.
To co powiedziała  sama o sobie, posiłkując się przez siebie stworzoną literaturą, było niezmiernie ciekawe, a  Iwona Kapral – prowadząca -  kroczek po kroczku, pytaniami mądrymi i wyważonymi, pozwalała się Elżbiecie uzewnętrznić. Wiersze przeplatane prozą, muzyką i dokumentami audiowizualnymi były jakby tchnieniem artystycznym, wykwintną porcją ducha artystycznego, doładowaniem dla Klubu. 



Nic dziwnego, gdyż sama Belka to emanująca dusza artystyczna o dużym polu działania. To również, jako matka i babcia, autorytet medialny jeśli chodzi o życie w rodzinie. To wreszcie osoba która wciąż do czegoś dąży, wzbogaca i doskonali swoje artystyczne wytwory, jakimi są literatura, wyroby plastyczne i gra aktorska.
    Zostaliśmy utwierdzeni w przekonaniu że, Ela Żłobicka – Belka to artystka i kobieta która potrafi o sobie i swojej sztuce opowiedzieć. Która potrafi tworzyć i twórczość swą traktować poważnie jak przystało na Artystę przez duże „A”.

Jeszcze raz niech mi wolno będzie, jako artyście, podziękować tobie Elu za ten spektakl, życzyć ci osiągnięć na polu twórczym i z dużą dozą niecierpliwości spytać: <<Kiedy wreszcie następne spotkanie?>>.

                                                                                                        Jacek Różycki - Robinson



Spotkanie Eli Żłobickiej zatytułowane :" Malowane prozą" i nie tylko. Bo "Klub Artysty" za sprawą stowarzyszenia Mój Duch Przyjazny zdobiły też kolaże


Autorki. Serwetki robione na drutach. Suknia, również przez samą Autorkę zrobiona z pozszywanych dzierganych serwetek w różnych kolorach. Suknia ta ma posłużyć w spektaklu "Mój Duch Przyjazny", autorstwa bohaterki wieczoru, którego premiera jest przewidywana na przełomie grudnia i stycznia przyszłego roku.

   Ela wystąpiła na spotkaniu we własnoręcznie wydzierganej sukience. 


Na początku czytała wiersze, które były już poezją. Później raczyła nas prozą - portretami literackimi swoich rodziców. Te krótkie prozy zawsze mnie zachwycają, może dlatego, że ja pisać prozy nie potrafię.
               Wernisaż wypadł przepięknie. Prozę i pokaz serwetek przerywane były przez słowo śpiewane Państwa Jończyk i ich córki, Elizy.


  Gospodyni wieczoru - Ela czarowała naokoło wszystkich. A sam wieczór prowadziła P. Iwonka Kapral równie urocza i piękna jak sama Artystka. "Klub Artysty" pękał w szwach, ludzie siadali nawet na schodach.



                Dla mnie był to miły i pozostanie długo niezapomniany wieczór. Chciałabym częściej w takich imprezach uczestniczyć.
                                                                                                                      Ewa Kaca



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To nie cenzura, ale ochrona przed Hejterami.
Komentarz widoczny po zatwierdzeniu :)