piątek, 10 lipca 2015

MÓJ DUCH PRZYJAZNY_trailer

sobota, 13 czerwca 2015

ZEBRANIE SPRAWOZDAWCZE + PIKNIK


Data: 22.06.2015r 
Godzina: 17:00 
Adres: Klub Artysty Pl.Teatralny 12 



Zarząd Stowarzyszenia Mój Duch Przyjazny serdecznie zaprasza wszystkich członków oraz sympatyków stowarzyszenia na zebranie sprawozdawcze połączone z zakończeniem sezonu. 
Spotkamy się w ogródku w Klub Artysty. 
Przynosimy ze sobą wszystko co dobre jest na grilla :) Można zabrać ze sobą sałatkę, kiełbaskę kto co lubi :) . Napoje zimne i ciepłe ;) 
zakupujemy w barze Klubu :) . 

niedziela, 19 kwietnia 2015

Po premierze monodramu "Mój Duch Przyjazny"


W ogromnym fotelu siedzi drobna kobieta. Wchodzimy do sali w ciszy, jakoś natychmiast po przekroczeniu progu sali teatralnej wszyscy zaczęli mówić szeptem, szybciutko usadowili się na swoich miejscach. Cicha muzyka tworzyła nastrój spokoju.Wydawało się że nie należy tej kobiecie przeszkadzać jest zajęta pracą.
Większość z gości znała zarys tematyki monodramu Eli. Samotność, choroba... czy spektakl faktycznie można określić tymi dwoma słowami ? 
Mogliśmy zatopić się w myśli i sny autorki. Przeniosła ona nas do świata któremu wielu z nas jest znany, ale skrzętnie go ukrywamy. Nie chcemy się przyznawać nawet sami przed sobą , że "mamy problem" . Ela wyodrębniła istotne wątki życiowe, które mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie psychiczne. Nieszczęśliwa miłość, samotność, śmierć...
Na spektaklu doznamy wielu emocji które będą nam towarzyszyć jeszcze przez długi czas po opuszczeniu murów teatru.  

Wrażenia, wrażenia, moc wrażeń


Wczoraj, 18.04.2015 r. o godzinie 18.00 odbyła się premiera spektaklu „Mój Duch Przyjazny”
w Opolskim Tatrze Lalki i Aktora im. A. Smolki. Zaproszeni goście przybyli przed czasem. Wyczekiwanie na godzinę osiemnastą. Wychodząc na papierosa spotykałam przyjaciół. Uciekałam na tyle, ile się dało przed nimi, by nie rozpraszać swojej uwagi. Przed takimi wydarzeniami potrzebuję pobyć sama ze sobą. Skupić uwagę na tym, co mam zrobić, zagrać.
Gdy wróciłam do garderoby, spojrzałam na zegarek: 17.50. Wyszłam pospiesznie i bocznym wejściem przeszłam na scenę Na Piętrze. Przeraziłam się, że już tak późno. Jeszcze kilka ćwiczeń rozluźniających przed. Ręce mi się trzęsły, usta drgały. Z emocji zachciało mi się płakać. Opanowałam się jednak, skupiłam. Usiadłam w fotelu i dziergając, czekałam na widzów. Weszli z lekkim szumem, usiedli. Usta mi drgały w dalszym ciągu, starałam się zapanować nad bezwarunkową tremą. Bliski kontakt z publicznością, bałam się, że zobaczą moją tremę. Postanowiłam nie myśleć o tym dłużej: „teraz zamykam się w świecie własnego pokoju”. Pomogło.