środa, 27 sierpnia 2014

Chorujesz? Pracujesz?

Znaj swoje nie tylko obowiązki ale i prawa !

       Pracuję sobie spokojnie, a jestem osobą korzystającą z Poradni Zdrowia Psychicznego. 
Pracuję w pełnym wymiarze czasowym. Nie uchylam się od obowiązków. Swoją pracę wykonuję rzetelnie, uczciwie i z pełnym zaangażowaniem. Nie posiadam i nigdy nawet nie starałam się o orzeczenie
o niepełnosprawności. Podlegam takim samym obowiązkom jak każdy inny pracownik. Nie oczekuję, że będę traktowana inaczej z powodu korzystania z wyżej wymienionej poradni. Nie rozczulam się nad sobą, a o chorobie nie myślę na co dzień. Nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie oczekuję rozczulania się
 i litowania z powodu mojego „wariactwa”. Nie uważam siebie za osobę pokrzywdzoną przez los. Jednym słowem: żyję i mówię : „ Dajcie mi żyć spokojnie.” 
Dlaczego to piszę? 
Jak każdy pracujący podlegam okresowym badaniom lekarskim. Po ostatnim pobycie w szpitalu pięć lat temu, a był to drugi mój pobyt od czasu mojego zachorowania, otrzymałam zaświadczenie o zdolności do pracy na pięć lat. Zakład pracy skierował mnie na kolejne badania na dwa lata przed upływem daty kolejnego badania. Powiedziałam wówczas, że mam na pięć lat ważne badania lekarskie. Nie przemówiło to do kadrowej. Nie chciałam się zgodzić na wizytę u lekarza medycyny pracy, lecz pod namową koleżanki wzięłam skierowanie i załatwiłam sprawę. Lekarz przeprowadził ze mną wywiad, zbadał
i wystawił zaświadczenie na kolejne trzy lata. 
I co się dzieje w tym roku? 
Zakład pracy kieruje mnie po raz kolejny na badania przed upływem daty kolejnego badania. Tym razem postanowiłam nie zgodzić się na taką sytuację. Poszperałam w internecie i znalazłam przepis mówiący, że decyzję o zdolności i termin kolejnych badań lekarskich przypada lekarzowi Medycy Pracy
 i to jest wiążące dla pracodawcy. Kierowanie przez zakład pracy na badania przed upływem terminu kolejnych badań jest bezpodstawne, nawet w przypadku gdy w trakcie ich ważności chorowałabym dłużej niż trzydzieści dni. Żaden przepis nie mówi o tym, że osoba korzystająca z Poradni Zdrowia Psychicznego ma raz w roku poddawać się badaniom kontrolnym. Poszłam więc do odpowiedniej komórki zakładu pracy i zażądałam, aby mi okazano do kiedy mam ważne badania. Pani otworzyła segregator na starym zaświadczeniu.
Uparłam się, żeby przewertowała dokumenty i ponownie sprawdziła zaświadczenie. Postawiłam na swoim i wytłumaczyłam Pani, że dałam jej jej zaświadczenie o zdolności do pracy rok temu. Dziwnie szybko znalazł się dokument z właściwą datą, potwierdzającą aktualne badania.

Zostawiłam jej skierowanie na biurku i wyszłam.
Czy Pani się pomyliła? Czy przeoczyła?
- Nie sądzę, ponieważ sytuacja powtórzyła się.
 Poprzednim razem zapytała czy bolało pójście do lekarza.
Teraz odpowiedziała, że odszczekuje pomyłkę. Raz mogę zrozumieć, ale jeśli sytuacja się powtarza,
a w to już wierzyć mi się nie chce i podejrzewam pracownika o naznaczanie mnie, o stygmatyzację z powodu moich odwiedzin Poradni Zdrowia Psychicznego. 
Bo jeśli nie jest jak myślę, to Pani za biurkiem źle wykonuje swoją pracę i jest niekompetentna.
                                                                                                         
                                                                                                                Elżbieta Żłobicka 

piątek, 11 lipca 2014

Relacja - W krainie Szydełka i śpiewu

28-06-2014 „Mój Duch Przyjazny”zaprosił mieszkańców Krapkowic i okolic  do „KRAINY SZYDEŁKA I ŚPIEWU„. Miejscem spotkania był Dom Działkowca . 

Tego dnia do godz. 16.00 była piękna słoneczna pogoda , trwały próby – Niezłe Ziółka w jednej z sal ćwiczyły przed występem zaś modelki trenowały w sali głównej. 
Krótko przed godziną 17.00 zerwała się ogromna ulewa i nasuwały się pytania, czy aby zaproszeni goście się zjawią, napięcie rosło a w raz z nim coraz więcej gości się zjawiało, a wśród nich fotoreporterzy gazet lokalnych takich jak Nowiny Krapkowickie i Tygodnik Krapkowicki, odczekaliśmy studencki kwadrans no i zaczęło się.   
Przywitanie gości, Ela Żłobicka
opowiedziała co to za stwór ten "Mój Duch Przyjazny", kim jesteśmy i jakie są nasze cele. 
W pierwszej części spotkania wystąpił zapowiedziany przez Elę zespół "Niezłe Ziółka"z repertuarem pieśni sobótkowych. 
Piękne, mocne głosy dziewięciu Ziółek, przepędziły chmury, wypełniły nie tylko salę, ale unosiły się na ogrodami. Koncert był wspaniały.Nadszedł czas na clou programu- pokaz mody. Zapowiedź co się będzie działo... i ruszyłam pierwsza między publiczność – lody zostały przełamane. Nadszedł czas na prezentację kolekcji przez panie, moje koleżanki i uczestniczki warsztatów. Każde wyjście kolejnej modelki było nagradzane oklaskami, błyskały flesze. 

Dziewczyny prezentowały stroje z gracją, elegancją i na wesoło, dobrze się przy tym bawiąc. 

Najmłodsi uczestnicy pokazu to prawdziwe wisienki na torcie, tego nie da się opisać ... 




























Szybkimi krokami zbliża się koniec, jeszcze ostatnie wyjście wszystkich uczestników pokazu, wspólne zdjęcie, podziękowania i pożegnanie się z publicznością. 



Na koniec gratulacje, podziękowania od gości i wpisy do kroniki (którą prowadzi Krysia Szwed) świadczą o potrzebie integrowania się z ludźmi z różnych środowisk poprzez sztukę szeroko rozumianą. Natomiast dla mnie realizowanie tego typu projektów jest sprawdzianem czy to co robię ma sens i czy daje ludziom skupionym wokół mnie radość w życiu.                   
                                                                                                                                                                                             Barbara Wylęgała

W pokazie udział wzięli:


Regina Czarnecka


Małgosia Kargol



Ewa Olczak



Dorota Kamińska


Halina Fister


Emilia Wylęgała i 
Antoni Krzywelski



Patrycja Lenska



Emilia Fechner


PS.Dziękuje wszystkim dobrym duszkom za pomoc w przygotowaniach.


Tło wykorzystane w pokazie jest dziełem Elżbiety Żłobickiej

wtorek, 17 czerwca 2014

ZAPRASZAMY !!!

Mój Duch Przyjazny Serdecznie zaprasza na Pokaz Mody dzierganej pt. "W krainie szydełka i śpiewu" który odbędzie się

28 czerwca 2014 o godz. 17.00
UWAGA!!! ADRES:Krapkowice Otmęt 3-go maja 38
Dom Działkowca

W programie Koncert zespołu "Niezłe Ziółka" Pokaz mody Projekty: Barbara Wylęgała i jej uczennice. Zapraszamy :)


sobota, 7 czerwca 2014

Trzy Dni Wystawy w Prudniku

Nasz niezawodny korespondent przesłał nam najnowsze wieści z Prudnika :) 

Elżbieta Żłobicka

Mój Duch Przyjazny szaleje na XVII Wystawie Twórców Ludowych i Rzemiosła Artystycznego Pogranicza Polsko- Czeskiego w Prudniku.


 Z naszego Stowarzyszenia trzy kobiety dzielą się swoim rękodziełem.
Basia Wylęgała prezentuje odzież i biżuterię szydełkiem wykonaną,




 Basia Chudzik obrazy, biżuterię, figurki z drewna malowane,

 Elżbieta Żłobicka serwety i odzież wykonaną na drutach. 

Kolorowo, muzyka gra, zapach jadła wędzonego i grilowanego roznosi się w okolicy. Można tutaj zobaczyć różności, wykonane przez znakomitych twórców. 
Obok nas Marcin, nasz sympatyk ostrzy siekierę. Dziwnie brzmi? 
Marcin struga łyżki z drewna. Nietypowe łyżki, każda inna. 
To co sobie wymarzysz znajdziesz na tej wystawie. 
Ja jestem zachwycona lampami witrażowymi i Basinymi pracami. Ona ciągle szydełkuje, szkoda jej każdej wolnej chwili. 

Ta sukienka to ostatnie wykonanie dla Pani Emilii na pokaz autorski
Barbary Wylęgały,który odbędzie się 28.06. 2014 w Krapkowicach- Otmęt
.
 


Ludzie chodzą,oglądają, dotykają, pytają i... niewiele kupują. Ale nie to jest najważniejsze.
Ważna jest atmosfera, klimat imprezy. Słowa uznania, podziwu karmi nasze samopoczucie, dopinguje
i pobudza do dalszego tworzenia.

      -Samo przebywanie wśród osób pochłoniętych całkowicie swoją pasją dodaje energii
i przemożnej chęci do dalszego działania- mówi Barbara Wylęgała.
       -Czuję się tutaj normalnie, dobrze. Mam mały kwadrat, kliteczkę i strugam. W domu siedziałbym na trawie i miałbym więcej miejsca- Marcin dzieli się swoimi wrażeniami- ludzie pytają a ja odpowiadam. Nie mam czasu obejrzeć tych wszystkich różności, ponieważ ciągle strugam.
Ja dodam od siebie, że czuję się tutaj znakomicie i o dziwo nie dziergam, tylko robię zdjęcia i z Wami koresponduję.


Elżbieta Żłobicka prosto XVII Wystawy Twórców Ludowych i Rzemiosła Artystycznego Pogranicza Polsko- Czeskiego w Prudniku.

niedziela, 11 maja 2014

„Kiedyś trzeba...”


fot. K. Fechner
Świeży oddech poranka.
Wilgoć ziemi spotęgowana mgłą.
Parujący oddech drzew i roślin. 
Ptakom nie przeszkadza delikatny chłód. Półmrok. Pomiędzy nocą a świtem. Przebudzona,
nie całkiem wybudzona ze snu, robi kawę.
Łyk świeżo zaparzonej, i kolejny.
Późno już. Piąta trzydzieści.
Czas zabrać się do pracy.
Posprzątać, umyć naczynia,
a potem do pracy.
Pośpiech i lekki niepokój. Czas goni.
Życie pędzi. Gna.
W świadomości, że kiedyś trzeba odejść.
Zostawić ukochaną rodzinę,
dzieci zostawić i odejść w niebyt. W nieistnienie.
Żal życia. Chłonąć trzeba wszystko, co wokół, zapamiętać po wsze czasy świat, który kocha.
W niebycie, tam, pośród przestrzeni.

 

Światło czy mrok?
Przestrzeń czy ciasny kawałek nieba?
Szum gwiazd, kosmosu, czy ciężka ziemia przytłaczająca, dogniatająca, uciskająca?
Szuflada?
Półka?
Czy swoboda?
Kolory czy szarość? Jeśli kolory to jakie?
Kiedyś, zasypiając wyobraziła sobie wszechświat, jego energię. To, co zobaczyła mieniło się mnóstwem kolorów, jakich nigdy nie spotkała. Siła. Energia. Moc.
Jeszcze chwila a wtopiłaby się między struny kolorów. A stamtąd nie było powrotu.  

Wtłoczona w obieg siły i mocy energii, wróciłaby po milionach lat, niewyobrażalny czas. 
 Jej świadomość odchodziła w wir. Punktem, kropką nic nie znaczącą mogła się stać.
Ale w ostatniej chwili wróciła. Przestraszyła się tej siły. Mogła nie wrócić, lecz moc życia szarpnęła ją do tyłu, do jej pokoju, do jej życia. Teraz nasłuchuje oddechu ziemi. Ptaków. Zapamiętuje chwile, czas, zdarzenia, aby nie zabrakło jej tego czym jest życie. Tam, daleko. Gdzieś. Ptaki wydają głośne dźwięki. Czy radosne? Czyste. Niczym nieskażone. 

Niczym nie zepsute. Bez świadomości. A może właśnie świadome. Gdy zatoczy koło po śmierci, gdy wróci, bądź nie, kim będzie? Takim ptakiem czy bańką mydlaną? Atomem czy kroplą rosy? Łzą. Kartką papieru, nie zapisaną. Nie wiem. Poznałam ją zbyt pobieżnie.
Kto może udzielić jej odpowiedzi? 

Życie i Śmierć. Te władczynie nigdy nie dają odpowiedzi. Nikt nie daje odpowiedzi. 
Nic nie daje odpowiedzi.
Zapytaj ziemi.
Zapytaj gwiazd.
Przestrzeni.
Chmur.
Wiatru.
Trawy i rosy o poranku.
Własnego oddechu.
Szarpana kolorem życia, na każde z tych pytań nie znajduje odpowiedzi.
Żal, że kiedyś trzeba odejść, przesłania jej barwy świata. 


                                                                                           Elżbieta Żłobicka